Wspomnienie świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny
Niech Będzie Pochwalony Jezus Chrystus!
W dniu dzisiejszym przeżywamy wspomnienie świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Józef jest wielkim świętym ze względu na wyjątkową więź łączącą go z Panem Jezusem, którego był opiekunem i obrońcą, a także z Najświętszą Maryją Panną, której był mężem. Święty Józef jest szczególnie ważny w obecnych czasach, w których obserwujemy atak na małżeństwo, rodzinę i pozycję ojca. Czytamy w Ewangelii, że anioł przemówił do Józefa we śnie, mówiąc: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki;. Jakże aktualne są te słowa dziś, kiedy wielu młodych panicznie boi się małżeństwa.
Mnożą się konkubinaty, w których kobieta nie znajduje oparcia w mężczyźnie, a przez to nie może darzyć go szacunkiem. Mężczyźni szukają zaspokojenia seksualnego, ale myśl o ojcostwie przeraża ich i udają, że nie widzą związku między seksem, a poczęciem dziecka. Kobiety żyją w strachu przed poczęciem, bo boją się, że będą musiały samotnie wychowywać dziecko. Jest to źródłem nieustannej frustracji obu stron. Używanie środków antykoncepcyjnych rujnuje zdrowie kobiet i często, wbrew nazwie, nie zapobiega poczęciu, tylko prowadzi do śmierci dziecka. Konkubinaty najczęściej kończą się rozpadem; wiele kobiet swoją niechęć do byłego „partnera” rozciąga na wszystkich mężczyzn, a wielu mężczyzn na wszystkie kobiety.
Mężczyznom nie przychodzi do głowy, że katastrofa, która ich spotkała, jest skutkiem odrzucenia przykazania „nie cudzołóż” i strachu przed przyjęciem odpowiedzialności za rodzinę. Jeśli do małżeństwa dojdzie, pojawiają się inne przeszkody. Współczesna kultura zachęca kobiety do robienia kariery zawodowej i kierowniczej roli w rodzinie, bo przecież „patriarchat mamy już za sobą”. Kobiety „wyzwolone” uciekają się do antykoncepcji, a czasami do aborcji, bo przecież dziecko może zniszczyć karierę. Niektórzy mężczyźni ulegają, jak pan Dulski, inni walczą o swoją pozycję, a w obu przypadkach katastrofa jest blisko i objawia się rozwodem albo stwierdzeniem „nieważności małżeństwa ze względu na niedojrzałość stron”.
Czasami przed rozpadem małżeństwa chroni rodziców poczucie odpowiedzialności za dzieci, ale relacje między małżonkami są ułomne. Dzieci w takich rodzinach widzą przede wszystkim konflikty między rodzicami i sądzą, że to przywara każdego małżeństwa. W pozornie zgodnych małżeństwach „Dulskich” tchórzostwo i wygodnictwo ojców ma również fatalny wpływ na dzieci. Bez zaangażowanego ojca dzieci mają małe szanse na osiągnięcie dojrzałości. Mądre kobiety wiedzą, że osłabienie autorytetu męża szkodzi dzieciom i im samym, ale „nowa kultura” skutecznie redukuje ich liczbę. „Postępowe” ustawy pod pretekstem ochrony „praw kobiet” i dbania o dzieci podważają pozycję ojca rodziny. Małżeństwa zgodne i kochające się również przeżywają dramaty związane z naciskiem „nowej kultury” na dzieci, które ulegają hasłu „róbta co chceta” i złudzeniu, że odrzucenie norm moralnych przyniesie szczęście.
Destrukcyjna propaganda szerzy się przez media, zwłaszcza Internet i media społecznościowe, a rodzice często nie mają odwagi, aby odciąć dzieci od źródła zarazy, bo przecież „wszyscy w klasie mają smartfony”. Sytuacji nie ułatwia państwo, którego nadgorliwi funkcjonariusze tropią „patologie”, za które często uważają rodziny po katolicku wychowujące dzieci. Państwo prześladuje rodziny wysokimi podatkami, przyznając jednocześnie rozmaite zasiłki i w ten sposób staje się substytutem ojca, którego traktuje jako konkurenta i stara się, jak może, osłabiać jego pozycję. Powyższe rozważania nie brzmią optymistycznie. No cóż, życie świętego Józefa i jego Rodziny również nie było łatwe, a jednak jest wzorem dla naszych rodzin.
Mimo niesprzyjających warunków jest wiele rodzin, które znajdują miłość i szczęście w codziennych zmaganiach, a dorastające w nich dzieci odnajdują w rodzicach wzór do naśladowania i kiedy dorosną, są zdolne do przyjęcia odpowiedzialności za rodzinę, którą stworzą. Jak im się to udaje? Budują swoje rodziny na skale, którą jest święty Józef. Święty Patriarcha jest patronem życia duchowego, bez którego nie może być dobrego małżeństwa i dobrej rodziny. Święty Józef pomaga również poranionym przez nieudane związki odnaleźć prawdę i uleczyć rany, które sami sobie zadaliśmy, bo Pan Bóg może uleczyć każdą ranę i otrzeć każdą łzę. Uczmy się od Józefa, jak obcować z Bogiem i Jego Matką.
żródło: stronazycia.pl
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!