Opis
W dniu 6 sierpnia 1875 r. Gabriel Garcia Moreno, mąż Boży, trzykrotny prezydent Ekwadoru, zostaje zamordowany, kiedy wychodzi z kościoła, przez grupę mężczyzn, z których jeden jest uzbrojony w maczetę, a pozostali w rewolwery.
W drugiej połowie XIX w. mówiono o prezydencie szeroko, był na ustach całego cywilizowanego świata. Był przyjacielem papieża Piusa IX. Jako jedyny otwarcie sprzeciwił się grabieży i likwidacji Państwa Kościelnego w roku 1870. To jeden z niewielu katolickich przywódców państwowych w czasach nowożytnych.
Ekwador był rozdzierany przez frakcje polityczne, masońskie, rewolucyjne, dla których nie liczyło się dobro narodu, a wyłącznie partykularne interesy. Garcia Moreno – doktor praw, błyskotliwy prawnik, doskonały zarządca oraz rektor uniwersytetu w Quito, bardzo niebezpieczny dla swoich wrogów polemista – z szablą w dłoni stanął na czele zwycięskiego ruchu, który skutecznie doprowadził do odsunięcia Rewolucji od władzy. W trakcie swojej pierwszej prezydentury, w latach 1861-1865, przeprowadził częściową reformę kraju. Kiedy był wybrany prezydentem po raz drugi, na okres sześciu lat, w Ekwadorze zmienił wszystko. Garcia Moreno ustanowił pierwszą w historii nowożytnej katolicką konstytucję, zatwierdzoną przez Kongres, która czyniła z katolicyzmu jedyną religię państwową. Od tej chwili prawa panujące w kraju w pełni zgadzały się z doktryną społeczną Kościoła. W roku 1873 prezydent wraz z arcybiskupem Quito, w otoczeniu najwyższych przedstawicieli duchowieństwa i władzy świeckiej oraz armii, oficjalnie poświęcili Republikę Najświętszemu Sercu Jezusa.
W ciągu kilku lat oblicze Ekwadoru pod względem politycznym, ekonomicznym, duchowym i moralnym zmienia się nie do poznania, co budzi zjadliwą nienawiść wśród wrogów Kościoła, którzy nie przestają spiskować przeciwko głowie państwa. Gdy zostaje wybrany prezydentem po raz trzeci, postanawiają zadać mu śmiertelny cios. Wyrok zapada w lożach masońskich. Moreno jednak był gotowy na spotkanie z Bogiem, nie bał się męczeńskiej śmierci. Przed dokonaniem mordu przez wysłanników masonerii, udał się do kościoła, gdzie adorował Przenajświętszy Sakrament, żegnając się z tym światem, a witając z Bogiem. Mordercy czekali na niego przy wyjściu z kościoła. Jeden z nich – jego współpracwnik- zaatakował go maczetą, a pozostali strzelali z rewolwerów.
Dios no muere! – Bóg nie umiera – to ostatnie słowa wypowiedziane przez konającego prezydenta. Wielki dowódca wojskowy, strateg i przywódca narodu, katolik, maż i ojciec, wreszcie męczennik za wiarę i cywilizację łacińską, wspaniały przykład dla rządzących. Książkę czyta się jak epicką powieść historyczną – zachwyca jej wartki, potoczysty styl oraz częste zwroty akcji, a na końcu pełną nadziei otuchą jest wielkie zwycięstwo Boga nad złem.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.