Franciszek kontra Pius V. Papież wymaga posłuchu, ale sam nie jest posłuszny Poprzednikowi

Św. Pius V pozostawił akt legislacyjny do wiernego przestrzegania przez wszystkich, łącznie z papieżem. Dlaczego najwyższy pasterz Kościoła podniósł rękę na akt wydany na mocy najwyższej, pontyfikalnej władzy?

Cytat z Bulli Piusa V jasno wskazuje i wyraźnie nakazuje:

„Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; nakaz ten ma zastosowanie do wszystkich kościołów i kaplic, patriarchalnych, kolegialnych i parafialnych, świeckich bądź należących do zgromadzenia religijnego, czy to męskiego (włączając w to wojskowe) czy żeńskiego, w których Msze św. winny być śpiewane głośno w prezbiterium lub recytowane prywatnie, zgodnie z rytami i zwyczajami Kościoła Rzymskiego.”

Bulla św. Piusa V i motu proprio Franciszka stoją wobec siebie w opozycji. Pytanie czy to choroba w wyniku której Kościół się zmienia zależnie od sytuacji i czasów, dostosowując depozyt wiary Chrystusowej do trendów filozoficzno-społecznych?

Być może, jednak jest bez względu na toczącego Watykan raka,  akt bezprawnie atakujący legalność dokumentu Piusa V, który anuluje zasady związane raz na zawsze, nieodwołalnie przez następcę św. Piotra dotyczące liturtgii.

W warstwie deklaratywnej  oba akty są podobnie sformułowane. Jednak od razu widać, że motu proprio Franciszka kopiuje perfekcyjny kanonicznie dokument Piusa V, blokujący wszelakie zmiany, chroniący ryt znany od niemal IV w. Ponieważ Msza trydencka jest jedynym prawowitym rytem rzymskim, który nigdy nie może być zakazany, ani zmieniony.

Natomiast Franciszkowa wersja orzeka, że jedynym dopuszczalnym rytem rzymskim jest Novus Ordo Missae, przecząc wprost arogancko słowom świętego poprzednika co d którego nikt nie miał wątpliwości czy zasługuje na miano męża Kościoła.

Oba dokumenty sprzeciwiaja się sobie w kwestii uznania prawowitości rytu, jedne uznaje za jedyny prawowity ryt Mszę łacińską, drugi NOM.

Pytanie czy nastepca może tak rewolucyjnie skasować nauczanie swojego poprzedika którego akt jurydyczny obowiązuje po wsze czasy. Czy kolejni papieże mogą przekroczyć nakaz wydany na mocy kodyfikacji i sankcjonowania dotychczasowego sposobu odprawiania Mszy a nie inicjującego zmiany.

Dopiero akt Franciszka inicjuje rewolucyjną zmianę totalnie sprzeczną z wymogami poprzednika.

Czy Kościół w osobach poprzedników mógł się mylić?

Czy mógł przez ponad 19 wieków dopuścić Mszę niekatolicką, która powinna była być zastąpiona „jedynym lex orandi Kościoła”- jak suponuje Franciszek.

Wiemy, że sprzeczność, skłócenie wewnętrzne rujnuje jedność Ciała Mistycznego Chrystusa, gdyż „takie królestwo nie może się ostać”. Sama logika dwuwartościowa przychodzi w sukurs przypominając, że zdanie sprzeczne to zdanie fałszywe. Tak więc sprzeczność sumuje się w kłamstwo, nieprawdę. Jak więc my świeccy mamy patrzeć na Kościół poważnie i stosować się do  Magisterium, które zależnie od widzimisię” papieża ewoluuje i zmienia się diametralnie uznając coś nowego za jedyną prawdę zastapiwszy coś co prawda jedyną było przez cały okres trwania Kościoła!

Pius V zakazał po wsze czasy wprowadzać rujnujące teologię Mszy zmiany i anulować ryt katolicki kanonizowany w 1570 r., zakazując odprawiania innych rytów i mszałów nie dopuszczonych na prawie zwyczaju.

Pius V dalej rzecze: „Po wyniesieniu Nas na tron apostolski, z zadowoleniem skoncentrowaliśmy Nasz umysł i energię, i skierowaliśmy wszystkie Nasze myśli na kwestię zachowania nieskazitelnym publicznego kultu Kościoła; i dołożyliśmy starań, z Bożą pomocą, wszelkimi środkami naszej władzy, do osiągnięcia tego celu”, to jest uporządkowania, czyli skodyfikowania zastałej liturgii odprawianej już od papieża Grzegorza Wielkiego.

Wierność doktrynie określa w praktyce wąski zakres działań i kompetencji papieża, nie jest  on monarchą absolutnym bowiem ogranicza go Objawienie Boże. W przypadku ustanowienia Bulli Quo primum tempore ograniczeniem kompetencji papieskich były „starożytne kodeksy z Watykańskiej Biblioteki”, pisma Ojców Kościoła przekazujące Apostolską Tradycję. Ewangelia powstała po śmierci Chrystusa, zanim powstała, setki fraz i zdań wybrzmiało z ust Boga, który przemawiał i przekazywał Tradycję tj. Boże Objawienie ustnie, stąd pierwotna w stosunku do Ewangelii jest Tradycja, opisana w Piśmie św. w tym wersie: „jest też wiele innych rzeczy, które uczynił Jezus; które gdyby z osobna opisywać, mniemam, że i sam świat nie mógłby pomieścić ksiąg, które trzeba by napisać”.

Tradycja jest drugim filarem naszej wiary. Pius V nie ustanowił nowego rytu, ale wiernie trwał przy wyznaczonych przez Tradycję wytycznych i obligatoryjnych nakazach. Msza Święta  jest dziełem i darem Bożym, jest własnością całego powszechnego Kościoła wszystkich wieków, nie może być zatem zakazana ani ograniczona. Bowiem ani Pius V ani Benedykt XVI wiedząc, że nie mają władzy wykraczającej poza ich autorytet i kompetencje, nie stanowili nowego prawa, nowego rytu, a jedynie ogłaszali stan faktyczny, jakim jest prawo do odprawiania katolickiego rytu po wsze czasy.

Przeróbka treści Mszału Rzymskiego przez Pawła VI nie jest zgodna z Objawieniem tj. Tradycją Apostolską, ponieważ w żadnym z mszałów katolickich dostępnych choćby w rytach lokalnych jak ambrozjański, dominikański, mediolański, ani w pismach Ojców Kościoła nie znajdziemy niekatolickich, heretyckich, niejasnych treści, obrzędów, gestów, słów modlitw, niemających zakorzenienia w Tradycji przekazywanej i strzeżonej przez papieży.

To co wykracza, wyłamuje się z porządku depozytu wiary katolickiej i jest z nim sprzeczne, jest aktem rewolucji, oczywistym nadużyciem władzy papieskiej. Traditionis Custodes papieża Franciszka jest niczym uprawa własnego folwarku, w którym wprowadza się technologiczne nowinki nie mające nic wspólnego z tradycyjną uprawą roślin.

Motu proprio nie stanowi prawa ugruntowanego w pozytywnym prawie kościelnym, prawie kanonicznym ani w najwyższym dążeniu Kościoła salus animarum czyli zbawieniu dusz. Jest to owszem legalna zagrywka, ale nie może być ani moralna ani zgodna z wolą poprzedników Franciszka, skoro ani jeden z nich nie podniósł ręki na największą świętość, nie wprowadzając nic poza kilkoma kosmetycznymi zmianami przez ponad 400 lat, zawsze odwołujac się w wydaniu mszału do świętej Konstytucji apostolskiej świętego papieża.

Bulla Piusa V orzeka nieodwołanie i nakazuje:

„Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy św. w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat.”

Kościół nie trwał w błędzie przez 19 wieków, uznając, że Msza Święta i mszał z 1570 r. nie mogą być zastąpione lub zakazane, a Pius V nie był niedołężnym starcem nie znającym praw rządzących w Kościele. Obwarował Mszę murem warownym norm, które określił i uregulował jako sztywne i nienaruszalne.

Traditiones Custodes to zamach na ciągłość Tradycji, która wyznacza standardy prawne, liturgiczne, zakres poruszania się papieża w ramach doktryny, której nie jest twórcą, a jedynie Namiestnikiem Chrystusa mającym za zadanie strzec Wiary i umacniać w wierze swoje owieczki.

To co więc bezprawne z punktu widzenia Wiary Kościoła i jego niezmienności doktrynalnej, choć oficjalnie wydane jako legalny akt normatywny przez Stolicę Apostolską, podlega klauzuli sumienia, prawu opozycji wobec fałszywego posłuszeństwa i hołdowania herezji zwanej papolatrią.

[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *